Zofia Zatoń

Kącik młodego poety i pisarza
Autor: Zofia Zatoń

Wiosenne ćwiczenia
(kl. V – marzec 2024)

Wiosna chyba oszalała

już się z rana do mnie pchała,

promieniami mnie kusiła

na wycieczkę zachęciła.

Już rowerek odświeżony

i koszyczek dokręcony.

Piłka leży tuż za rogiem

i doczekać się nie mogę,

gdy rowerem pomknę w dal.

Aż tu nagle

dzisiaj z rana

stała się rzecz niesłychana!

Patrzę i nie wierzę wcale,

Mroźno, buro,

wstać się nie chce,

bo Pan Mrozik w ucho szepcze.

– Droga Wiosno, ja się pytam,

czy to ładnie tak pogrywać?

Obiecywać i zachęcać

promieniami wabić mnie?

Na to Wiosna uśmiechnięta

szeptem do mnie mówi tak:

– Słuchaj, już niedługo Święta,

Ja wiosenny ćwiczę czas.

– Jeszcze nie jest idealnie,

Staram się każdego dnia,

by Cię budzić promieniami,

które rozweselą czas.

– Jednak myślę, że na Święta

przygotuję lepiej się,

by baranek i kurczęta nie pomarzły w mroźny dzień.


„Pani Lasu”
(kl. IV, luty 2023)

            Dawno temu, za trzema górami i wielkim lasem, na wzgórzu wznosił się piękny zamek otoczony bujnym lasem i kwiatami. Zamkiem zarządzał mądry i sprawiedliwy Król wraz ze swoją żoną. Król był szanowany przez poddanych, bo jego decyzje były bardzo sprawiedliwe. Potrafił wysłuchać każdego z poddanych i poświęcał dużo swojego czasu na rozwiązywanie problemów swojego ludu.

            Król i Królowa mieli jedno dziecko. Była to dziewczynka o długich, jasnych włosach i olśniewającej urodzie. Była bardzo rozpieszczona, gdyż Król nie potrafił jej niczego odmówić. Księżniczka Anna, bo tak jej było na imię, niestety nie szanowała oddanych, przeciwnie jak jej rodzice. Nie dbała o ich los, a wszelkie rozmowy z ludźmi ją nudziły.

Król i Królowa wiele nocy nie przespali, gdyż zastanawiali się, jak zainteresować dziewczynę sprawami królestwa i ludzi. Anna za to całe dnie spędzała na zabawach, a miała już lat  17 i niedługo miała przygotować się do roli królowej.

            Król martwił się o córkę, ale nie musiał nigdy martwić się o zapasy w swoich spiżarniach, gdyż poddani przynosili różne dary, w podziękowaniu za okazane serce.

W lasach było pełno zwierząt, które miały wszystkim zapewnić pożywienie. Ludzie szanowali przyrodę, a ona dopłacała się dobrym plonem. Księżniczka Anna była tu jednak wyjątkiem. Dla zabawy i z nudów ruszała na polowania i płoszyła zwierzęta. Nie podobało się to ludziom i często mówili, że złe czasy nadejdą dla królestwa, jeśli Anna nie zmieni swojego zachowania.

            Zbliżała się zima, Król był pewien, że jak co roku, jego spiżarnie będą pełne zapasów, lecz kiedy postanowił to sprawdzić, z przerażeniem stwierdził, że spiżarnie są … puste.

Wezwał swojego najlepszego łowczego i zadał mu pytanie:

– Czemu nasze spiżarnie świecą pustkami?

Łowczy tylko patrzył w podłogę i nic nie odpowiadał.

– Spokojnie, nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa- powiedział Król

– Drogi Królu, ludzie nie przynoszą do spiżarni mięsa, gdyż go nie ma.

– Jak to nie ma ?! – Zdziwił się Król- przecież tyle zwierzyny biega po lesie.

– Niestety, te czasy się skończyły, przepowiednia mówi, że dopóki nie zmieni się zachowanie księżniczki Anny, będzie panował głód.

– A co mówi przepowiednia, jak mam nauczyć ją odpowiedzialności? – zapytał

– Przepowiednia mówi, że musi iść na wychowanie i lekcje do Pani Lasu.

            Król wiedział, kim była Pani Lasu. Na skraju lasu w małej chatce mieszkała pewna kobieta, która zarządzała zwierzyną leśną.

            Kolejnego dnia Król i Królowa wezwali na rozmowę swoją córkę i opowiedzieli jej o przepowiedni. Annę to nie interesowało i nie chciała się zgodzić na wyjazd do leśnej chatki. Król był jednak stanowczy, wiedział że w lesie nie ma już ani jednego zwierzęcia. Nakazał zawieź swoją córkę do Pani Lasu.

            Początki nie były łatwe. Anna nie chciała słyszeć o wykonywaniu drobnych prac.

– Posłuchaj- mówiła Pani Lasu- to właśnie od ciebie zależą losy wielu ludzi…

– Nie możesz mnie zmuszać do pracy ! – krzyczała Anna

– Oczywiście że nie, ale nadejdzie taki dzień, że sama o nią poprosisz.

Dni były bardzo podobne do siebie. Anna nie chciała pracować, ale Pani Lasu cierpliwie tłumaczyła jej codziennie to samo.

– Jak chcesz być dobra królową, musisz nauczyć się szacunku do człowieka, pracy i zwierząt.

            Dopiero po wielu dniach te słowa zaczęły coś dla księżniczki Anny znaczyć. Zaczęła wykonywać drobne prace domowe, a z każdym uczynkiem i dobrze wykonaną pracą w lesie przybywało zwierząt. Anna bardzo polubiła zbieranie ziół i przyrządzanie z nich różnych lekarstw. Przy Pani Lasu nauczyła się odróżniać zioła dobre i przydatne od chwastów. Zaczęła lubić te wspólne zajęcia z Panią Lasu i jej nauki i rady.

            Pewnego dnia pod chatkę zajechał powóz  królewski, a w nim Król i Królowa. Anna powitała ich serdecznie, a Król nieśmiało zapytał Panią Lasu:

– Czy nasza córka jest już gotowa by wrócić do domu?

– W lasach jest już dość zwierzyny, więc myślę, że jest gotowa do powrotu- uśmiechnęła się Pani Lasu.

            Król bardzo się ucieszył, gdy usłyszał taką odpowiedź. Podziękował za opiekę nad córką i cierpliwość.

            W królestwie zapanował spokój i harmonia. Ludzie znów przychodzili po rady do Króla, przynosili jedzenie i podarunku w zamian za dobre serce i rady.

We wszystkich rozmowach uczestniczyła również księżniczka Anna, która nauczyła się jak być dobrą i dbać o przyszłość i bezpieczeństwo królestwa.


„W naszej klasie
(kl. III, marzec 2022)

Stoi w oknie zadumana,
nasza Pani co dzień z rana.
Nasza Pani klasy trzeciej
i wygląda swoich dzieci.

Uśmiech z twarzy jej nie znika,
gdy wpisuje do dziennika
wszystkich uczniów po kolei.
Ta trzynastka ją weseli.

Każdy chce tu być dyżurnym,
służyć radą i pomocą,
kredę przynieść, kwiatki podlać
no a Pani…?

Pani tylko kiwa głową
i wciąż do nas się uśmiecha,
bo w tej naszej trzeciej klasie
każdy ma już przyjaciela.

Wspólne granie i śpiewanie,
na muzyce w rytm tupanie,
bardzo cieszy wszystkich wkoło
i wciąż w klasie jest wesoło.

Dzwonki słychać z każdej strony,
nikt tu nie jest przestraszony.
Każdy duszę ma artysty,
nawet jeśli ktoś fałszuje
już kolega go ratuje.

Pani wciąż jest zaskoczona,
gdy las rąk do odpowiedzi
co dzień widzi w naszej klasie,
lecz ją to bardzo cieszy.

Rzeczowniki, przymiotniki, liczebniki,
wszystko znamy!
Nasze prace są dokładne,
bo my ciągle się staramy.

I mnożenie nam nie straszne
i dzielenie łatwe bywa,
bo wiadomo nie od dzisiaj
ta trzynastka w naszej klasie jest naprawdę szczęśliwa.

Przewiń na górę
*/